piątek, 10 września 2010

Cud. Ósmy zresztą.

Dzisiaj trochę krajoznawstwa. Ósmy cud świata, czyli Hoover Dam. Zbudowana przed wojną, na granicy Nevady i Arizony, po jednej stronie mostu jest wieza pokazująca czas Nevady, a po drugiej stronie jest o godzinę pózniej, według czasu arizońskiego. Wylano tu tyle betonu, ze starczyłoby na drogę z Los Angeles do Nowego Yorku. Robi wrazenie.
I nowy most, jeszcze w budowie.
No i dzieło artystyczne. Tak zwana panorama. Mam nadzieję, ze daje jakie takie pojęcie. Po drugiej stronie mostu widac Lake Mead, sztuczne jezioro, z którego bierzemy wodę. Białe skały nad wodą pokazują jak bardzo opadł poziom wody.
Posted by Picasa
 Moze się wydawac, że Vegas to jakieś lepianki z dykty, oblepione rurkami neonów. Nic podobnego.  Mamy jezioro, narty w zimie, Indian niedaleko, pustynię. Dolinę Śmierci, tajemniczą Area 51. A samo miasto mozna powiedziec, ze jest bajką dla dorosłych zbudowaną na pustyni. Co postaram się pokazac w następnych odcinkach z serii
" Latam i cykam".
W następnym odcinku - wyprawa za zaporę czyli Hej tam, Arizono.

2 komentarze:

  1. Robi wrażenie i to jak, a co ciebie wywiało tak daleko, nie mniej jednak chętnie oglądnę opowieści z tamtej strony świata.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzis juz mi wchodza "na wizje" wszystkie zdjecia! Super taka wycieczka bez koniecznosci wychodzenia z domu;) Juz czekam na obiecane widoczki na Arizone! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń