sobota, 11 września 2010

Wyprawa po złote runo.

Droga przez pustynię, jak okiem sięgnąc (na boki) zywej duszy nie uświadczy. Az tu... w szczerym polu buda z losami na loterię. Dyzio Marzyciel kurcgalopem pędzi po losy. Co prawda tylko 70 milionów, ale niech tam.
Obok budy, do kompletu przepięknie, artystycznie przyozdobiony szynkwas.
No i jak się mieszka w tak gęsto zaludnionej okolicy, to w garazu trzeba trzymac podręczny samolocik. Jak zabraknie jajek albo śmietany, to hop, 100 mil do najblizszego sklepu.
Posted by Picasa

2 komentarze:

  1. Podręczy samolocik to nie głupia sprawa... Fajnie by było tak sobie śmigać nad zapchanymi ulicami Warszawy ;-D

    OdpowiedzUsuń
  2. Grazie per la tua visita e complimenti anche a te. Teresa

    OdpowiedzUsuń