poniedziałek, 3 maja 2010

Koniec z lenistwem

Po dlugasnej przerwie nareszcie zlapalo mnie natchnienie do wyszywania. Jako ze wzorek nieduzy, czyli nadzieja na skonczenie w tym roku jest. Na razie tyle....a tak ma wygladac calosc. Idzie dosc powoli, jeszcze mi nie przeszlo zdretwienie rak z powodu "zszarpanych" nerwow (doslownie, skutek uboczny chemioterapii), ale szydelko i igla to dobra terapia. Trzeba walczyc, bo w koncu, kto tu rzadzi, ja czy ............
W tak zwanym miedzyczasie robi sie tez obrusik. Poki co, jest to niecala, czyli mniejsza polowa
Posted by Picasa

1 komentarz:

  1. działaj dalej zdolniacho.Ja właśnie przyszywam sznurek do poduszki- w życiu nie zrobiłabym czegoś tak precyzyjnego, ale szydełkowy obrusik...może może, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń