piątek, 18 lutego 2011

Ale jestem wypompowana.

I to dosłownie. Na całe dwie litrowe flaszki. Nawet szybko poszła ta procedura. Najpierw tłumaczenie techniczki krok po kroku poddenerwowanej delikwentce, co się będzie działo, na zasadzie: teraz popatrzymy gdzie najlepiej dziabnąć, potem przyjdzie pani doktor, pomalujemy jodyną, znieczulenie czyli ukłucie i trochę będzie szczypać, a potem już tylko tubka z igiełką, igiełkę wyciągamy i leciiiii.... No, to trochem spokojniejsza, ale muszę się dowiedzieć, ile metrów ma ta igła, podobno malutka. No dobra, znajdujemy miejsce do dziabania, przychodzi pani doktor (śliczna, młodziutka, o hinduskiej urodzie dziewczyna) i oczywiście informuje, co robi i kiedy mam zamknąć oczy. No i rzeczywiście, minuta osiem, znieczulone, węzyk podłączony, flaszki podstawione i jak w rozlewni bimbru samo leci. Przy zalepianiu plasterkiem techniczka zartuje: oj, nie mam plasterków z Bugs Bunny, ale następnym razem przylepię ci Scooby Doo. No, to jakaś pociecha. Na razie 2 litry, na PIERWSZY RAZ to max, czyli mam być gotowa na jakieś następne razy i następne jakieś 2 flaszki. Nie piszę tych szczegółów, zeby obrzydzić komuś jedzenie na tydzień, tylko pokazać, jak się traktuje pacjenta czyli człowieka. Po opowieściach z serii horror w słuzbie "zdrowia" mojego syna, tak mnie jakoś nachodzi.
I dzięki wam za dobre słowa i otuchę, i motywację do walki. 
Będzie dobrze, wiosna idzie, brzoskwinia zaczyna kwitnąć. Jak to fajnie siedzieć na słoneczku, patrzeć w niebieściutkie niebo i góry, oddychać i cieszyć się, ze się jest. Nawet postękać i pojęczeć jest fajnie. Do was tez idzie wiosna, zdrowia wszystkim zycze i humoru.



4 komentarze:

  1. Fajnie, że pierwszy raz już za Tobą:-)
    Zdrowia i nieustającego optymizmu Ci życzę.
    I piękna wiosna u Ciebie!
    A we Wrocławiu dzisiaj spadł śnieg;-(
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda ze nie dalo sie zrobic tego za jednym zamachem:( Sciskam mocno i trzymam kciuki, aby te zabiegi nie byly za czesto!
    Slicznie zakwitla brzoskwinia - takiej wiosny tu jeszcze napewno dlugo nie bedzie...
    Tobie jednak jest ona bardziej potrzebna i niech poprawia Ci humor i samopoczucie - ja poczekam;)
    Usciski!

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie za oknem ponuro ;o( Droga Joasiu no u Was to rzeczywiście umieją zając się człowiekiem ;o) Mam nadzieje że kolejny raz u doktora szybko zleci ;o)

    OdpowiedzUsuń
  4. Droga Joasiu wpadaj do mnie kiedy tylko chcesz ;o) Serdecznie zapraszam i dziękuję za odwiedziny ;o)

    OdpowiedzUsuń