Tra ta ta! Trąby anielskie dały znak, ze oto wkraczamy do hafciarskiego nieba. Tuz za drzwiami stoliczek zaprasza zdrozoną hafciarkę do wydziugania paru krzyzyków. Tudziez spotkania z innymi artystkami ludowymi. No i hajda dalej.
Zdjęcia gotowych projektów wyszły bardzo byle jak. Nie widać tej staranności i wszystkich drobniusieńkich detali. Widać tylko, ze fotograf do niczego.
A tu szmatki, aidy, lny, do wyboru i koloru, w większych kawałkach, natomiast mniejsze kawałki siedzą popakowane w plastikowych pojemnikach.
Na syrence tez nie widać koralików, ale stwierdzam, ze są i wygląda ona o niebo ladniej.
Tu znowu półki z nićmi Anchor i jakimiś w okrągłych kłębkach, tudziez koraliczki i rózne wisioreczki.
Bardzo pastelowe, słodziutkie serduszko wyszywane jedwabiem, koralikami i wisioreczkami.
I następny milion koralików, nici i guziczków.
I umordowane, w stanie ostatecznego ogłupienia i zawrotu głowy, opuszczamy hafciarskie królestwo.
szok i tyle! chociaż nie haftuję-mogłabym tam zamieszkać:)
OdpowiedzUsuńDostalabym zawalu serca. gdybym odwiedzila takie miejsce! A napewno przepuscilabym majatek i wowczas moj M dostalby zawalu!
OdpowiedzUsuńNiesamowite miejsce! Dzieki za fotorelacje:)
Gratuluje wygranej kolderki i pozdrawiam:)
Niemozliwe miejsce! Dobrze, ze u mnie czegos takiego nie ma:) Jeszcze tu wroce poogladac dokladniej zdjecia:)
OdpowiedzUsuńJaki wypasiony sklep,cały dzień chyba bym w nim spędziła no i majątek wydała:)
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńpoprosze adres sklepu :)
No normalnie jakby mnie tam wpuścili to bym już nie wyszła ;o) zaparta nogami i rękami ze szczęka na podłodze wybałuszałabym tylko oczyska ;o)
OdpowiedzUsuńChryste Panie!! Boziu wybacz, ale nie mogę! No nie mogę!!! Czemu? Czemu tego nie mamy tu, w Polsce? Chociaż, Boże, chyba dobrze, że nie mamy bo by człowiek ogłupiał i zwariował i coś by mu ze zdrowiem stało;) Proszę, nie odpowiadaj Annie i nie podawaj publicznie adresu sklepu bo nasze rodziny nas znienawidzą!
OdpowiedzUsuń