niedziela, 10 października 2010

Na smaczek, malutka zachęta.


Już dawno chciałam pokazać Vegas w kawałkach, zaczynajac od naszych sławnych tańczących fontann w Bellagio. Ale zawsze myślałam, ach, poczekam aż dzieci przyjadą. Wczoraj nadszedł był ten dzień, pojechaliśmy do Bellagio, kierując pierwsze kroki do Conservatory, obejrzeć nową jesienną dekorację.Ja, zbrojna w aparat z dodatkową baterią w kieszeni, czyli przygotowana na wszystko, wciskam guzik, NIC. Nerwowo, zmieniam baterię... NIC. Obie padły, ja trzecia w kolejce do padnięcia, porażona własną głupotą. 
Dobrze, że IPhony działały, więc Michał  nagrał, przyciął i oto chociaż malutka próbka. Większy reportaż z Bellagio nastąpi. A na razie... 

1 komentarz:

  1. Wlasnie ogladnelismy sobie z mezem to przedstawienie! Fenomenalne! Darek tylko wetchnal - ale by fajne zdjecia tam zrobil....

    OdpowiedzUsuń